Pytania „jak zacząć BuJo?”, „co muszę kupić, żeby zacząć Bullet Journal?” wracają jak boomerang. I nie dziwię się, bo to co można znaleźć w sieci, na instagramie, pinterście, facebooku czy blogach inspiruje, ale może też przytłoczyć.
Bo czy naprawdę potrzebujesz pisaków w 100 kolorach, taśm washi, naklejek wszelkiego rodzaju, wpinek, cudów na kiju i listka mięty? Można się w tym zagubić i poczuć zniechęcenie jeszcze przed startem. W sieci i sklepach stacjonarnych można znaleźć zatrzęsienie „przydasi”, a internet aż huczy od kolejnych nowości do BuJo.
Spokojnie.
NIE musisz wszystkiego mieć. Ani od razu, ani później. Możesz mieć, jeśli masz na to ochotę, ale nic nie musisz.
Nie daj się zwariować. Bullet Journal to sposób zarządzania czasem, ma Ci przede wszystkim służyć w taki sposób jak chcesz. Warto zacząć od zwykłego zeszytu i ołówka/długopisu. O podstawowych zasadach i czym jest Bullet Journal pisałam już na blogu :). Warto zacząć minimalistycznie, zagłębić się w te kilka podstawowych zasad, żeby sprawdzić, czy to coś co Ci w ogóle pasuje.
Kiedy już BuJowanie Cię wciągnie, pewnie zaczniesz eksperymentować. Polecam zacząć od tego co masz w domu, może kilka kolorowych cienkopisów i linijka? Sprawdź czy kolory to coś, co pomaga Ci w zarządzaniu zadaniami czy jednak Cię rozpraszają? Przetestuj kilka rodzajów tabelek, rozpisek, znajdź to co Ci odpowiada. Kopalnię pomysłów znajdziesz na Pintereście, np. na naszej tablicy o Bullet Journal.
A jak zacząć Bullet Journal z grubszej rury?
Ok, jeśli początkowy minimalistyczny etap za Tobą, albo całkowicie go przeskoczyłaś/eś (ha! wiem, że część osób tak zrobi!) – to co dalej? Co kupić? Co się przyda? To bardzo mocno zależy od tego czego oczekujesz od swojego notesu i jaki styl lubisz. Dodatków i możliwości jest mnóstwo!
Przyda się linijka, kolorowe cienkopisy, stemple, washitape, brushpeny… Wiele osób używa w swoim notesie handletteringu, niektórzy nawet malują akwarelami. Możesz w nim pisać, rysować, wklejać, wydzierać – co dusza zapragnie! Mało? Są jeszcze wszelkiego rodzaju naklejki i wklejki 😀 Można je kupić (np. u nas TU, ale nie tylko) lub zrobić samodzielnie.
To nie koniec! Są jeszcze tusze, metaliczne pisaki, pudry do embossingu… i wiele, wiele rzeczy, których nie sposób teraz wymienić.
A może wystarczy Ci tylko ołówek?
Nie ma dobrego ani złego sposobu na prowadzenie Bullet Journal’a, to Ty decydujesz JAK będzie dla Ciebie działał i JAK będzie wyglądał.
Osobiście nie szaleję za bardzo, ale nie jestem też minimalistką. Nie maluję w swoim notesie, ale wklejam okładki. Nie rysuję co miesiąc rozbudowanych tabelek, ale używam tygodniówek. Czasem przykleję naklejkę, czasem washi tape, a czasem podkreślę coś zakreślaczem. Lubię też napisać coś handletteringiem, ale to jeszcze muszę poćwiczyć. Robię to na co mam ochotę. Są dni i tygodnie kiedy nie mam na to ani czasu ani ochoty, wtedy kolejne strony mojego BuJo nie są zbyt instagramowe 😛 Ale nie o to przecież chodzi!
Dopóki działa i Tobie się podoba – jest dobrze!